Szum w mediach wobec kolejnego z setek robali, rootkitów itp. jest dosyć wyjątkowy. Dlaczego? Ano choćby dlatego, że takich robaków powstaje dziennie setki, może nawet tysiące. 99% to dzieło amatorów-programistów chcących się sprawdzić, bądź niedorobionych „hackerów”. Czym wyróżnia się Conficker? Tym, że przez długi czas był bardzo trudny do wykrycia i większość specjalistów nie wiedziała co zrobi robaczek 1-go kwietnia ad 2009. Na szczęście obyło się bez ofiar. Dlaczego? Ano dlatego, że aktualizacje Windowsa już od kilku tygodni chroniły przed jego atakami, to samo tyczy się antywirusów. 1-go kwietnia Conficker nie zrobił nic. Tak naprawdę jego celem może być ok. 10% komputerów, a ile będzie podatnych? Może 10% z tych 10-ciu. Jaki z tego morał? Nie popadajmy w panikę, czytajmy gazetowe newsy z rozwagą i z rozjaśnionym umysłem. Zapewne niejeden z userów pobiegł do sklepu po najnowszego nortona za jedyne 200pln (okazja!). Z drugiej strony nie lekceważmy problemu i miejmy zainstalowanego chociażby darmowego antywirusa i raz po raz aktualizujmy łatki do Windowsa.
Conficker – bać albo nie bać? Oto jest odpowiedź
Marcin Przybysz
2009-04-27T21:17:37+01:00
27 kwietnia, 2009|Categories: Newsy ze świata IT|Tags: conficker, windows xp|
Facebook - komentarze