Rynek jest przepełniony różnorakimi programami antywirusowymi. Czasem człowiek ma wrażenie, że każda firma ma oddział piszący je i nakręcający rynek .. Opiszę moje osobiste odczucia apropos tego tematu.
Zacznę od tego że bez antywirusa praktycznie nie ma buszowania w Internecie. Kiedyś przez pomyłkę po zainstalowaniu Windowsa XP .. zapomniałem zainstalować antywirusa uprzednio. Nie miałem nigdzie pakietu instalacyjnego więc pomyślałem „wejdę szybciutko na stronę Avasta, w końcu to bezpieczna strona, ściągnę go i zainstaluję”. Po ok 3min. aktywności w sieci zauważyłem kilka procesów w menedżerze zadań, których nigdy nie było. Okazało się potem że były to trojany/wirusy. Ale jak to? Przecież nie wchodziłem na żadne warezy, pornosy etc..
Niestety, często wystarczy być tylko podłączonym do sieci, nawet bez wykazywania żadnej aktywności aby „złapać syfa..” .
Moja przygoda z Antywirusami zaczęła się od Nortona. Niby fajny, kompleksowy, ale ociężały i drogi. Potem był Avast. Nic złego na jego temat nie powiem, bo przez rok czasu był spokój. Jednak w dzisiejszych czasach twórcy wirusów są o wiele sprytniejsi i rzadko darmowe narzędzia wystarczają.
Jeśli chodzi o płatne rozwiązania, liderem w rankingu antywirusów jest Kaspersky. Używałem go dosyć spory czas, natomiast na obecną chwilę wg mojej oceny lepszą wykrywalność i mniejsze obciążenie systemu oferuje NOD 32.
Spotkałem się ostatnio z sytuacją kiedy komputer z Kasperskim 2009 pracował podejrzanie wolno , sieć działała niestabilnie. Podejrzenie okazało się słuszne – po zainstalowaniu NOD32 wykryłem kilka wirusów,z którymi poradził sobie doskonale. Na dzień dzisiejszy moim faworytem jest NOD32.